Do tego pieska, na terenie zabudowanym, strzelał myśliwy z Krytna. Stało się to na oczach właściciela zwierzęcia, które zostało postrzelone w przednią lewą łapę. Właściciel od razu zareagował, zabrał psa do weterynarza, gdzie z łapy wyciągnięto śrut i zszyto ranę postrzałową.
- Nie zostawię tak tego. Choćby dlatego, że psu zawdzięczam życie. On uratował mnie, a ja z sentymentu będę walczył o niego – mówił Bogdan Sikora właściciel psa.
Przygarnięty pies okazał się bohaterem: kilka lat temu, w obliczu zagrożenia pożarem, szczekaniem budził śpiącego właściciela.
- Mam śrut, dokumenty i opis weterynarza. Sprawę poza policją, zgłosiłem też w Prokuraturze. Mam nadzieję, że zostaną z tej sytuacji wyciągnięte konsekwencje. W ciemnościach (do zdarzenia doszło około godziny 6 rano), postrzelono psa na terenie zabudowanym, a co, jeśli to byłoby dziecko? Tak być nie może. – dodaje Pan Bogdan. (kb)
Napisz komentarz
Komentarze