Chciałbym przede wszystkim uspokoić rodziców i uczniów Szkoły Podstawowej w Warszkowie, którzy po przeczytaniu artykułu ulegli atmosferze niezdrowej sensacji i przestraszyli się, że w Szkole dochodzi do przemocy.
Szkoła w Warszkowie jest miejscem przyjaznym dla uczniów, miejscem, gdzie mogą realizować swoje pasje, talenty, zainteresowanie. W bieżącym roku szkolnym osiągnęliśmy wiele sukcesów dydaktycznych oraz artystycznych. Tam, gdzie są nastolatkowie zdarzają się oczywiście konflikty, nieporozumienia, ale zawsze reagujemy zgodnie ze Statutem Szkoły, kierujemy się zasadą, że każdy ma prawo do błędów i do możliwości ich naprawy.
W skrajnych sytuacjach, zgłaszaliśmy incydenty na Policję. Szkoła to miejsce, w którym młody człowiek powinien dostawać wsparcie, możliwość poprawy. Wierzę w moich uczniów, cieszę się z ich sukcesów, ale też nie piętnuję za błędy, pomagam w trudnych chwilach, wspieram w porażkach. Na tym właśnie polega rola dorosłego, nauczyciela, dyrektora. Większość Grona Pedagogicznego odcięła się od artykułu, twierdząc, że nie ma również ich zgody na takie piętnowanie naszej szkoły.
W artykule zawarto nieprawdziwe informacje, które szkalują bezpodstawnie moją reputację i nauczycieli, w sposób rażący naruszają zasady rzetelnego dziennikarstwa. Bardzo proszę wszystkich, żeby nie wciągali rodziców, uczniów, nauczycieli w dziennikarskie sensacje i manipulacje, których jest bardzo dużo w tym artykule.
Dobra i efektywna edukacja to jedyna rzecz, jaką chcę się zajmować. Sebastian Bober
Napisz komentarz
Komentarze