Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 8 lipca 2025 09:53
Przeczytaj!
Reklama

Skutki ustawy „Apteka dla Aptekarza” - trwa pandemia, a placówek aptecznych coraz mniej

Według danych polskiej firmy analitycznej PEX Pharma Sequence, od wejścia w życie w 25 czerwca 2017 nowelizacji ustawy „Prawo farmaceutyczne”, popularnie zwaną „Apteką dla Aptekarza” (AdA), liczba aptek nieprzerwanie spada. Do końca roku 2020 z rynku zniknęły 1372 apteki. Dziś działają w Polsce 12202 apteki, wobec 13574 w lipcu roku 2017. Tym samym AdA cofnęła licznik na rynku aptecznym o dziesięć lat, do roku 2011
  • Źródło: Związek Przedsiębiorców i Pracodawców
Skutki ustawy „Apteka dla Aptekarza” - trwa pandemia, a placówek aptecznych coraz mniej
Podziel się
Oceń

W myśl wprowadzonych w roku 2017 przepisów nową aptekę może założyć tylko osoba, będąca farmaceutą oraz spółka jawna lub partnerska farmaceutów. Ustawa wprowadziła także restrykcyjne regulacje geograficzna – demograficzne, dotyczące powstawania nowych aptek – placówka musi przypadać na co najmniej 3 tys. mieszkańców i znajdować się co najmniej 500 metrów od już istniejącej, jeśli w gminie jest więcej niż 3 tys. mieszkańców na aptekę, lub 1 tys. metrów, jeśli przypada mniej niż 3 tys. mieszkańców na aptekę.
Deklarowanym celem wprowadzenia ustawowych ograniczeń miało być zwiększenie dostępności do leków. Cel ten nie został jednak zrealizowany. Obwarowania spowodowały natomiast, że nowych aptek nie ma kto, ani gdzie otwierać. Liczba otwarć po wejściu w życie „AdA” spadła ze średnio 100 – 110 do 15 – 20 miesięcznie. Jednocześnie liczba zamknięć pozostała na średnim poziomie sprzed nowelizacji, czyli ok. 70 placówek miesięcznie.

– Apteki wciąż znikają z rynku i to wtedy, gdy są najbardziej potrzebne. Polski rynek aptek skurczył się do poziomu z roku 2011 i to w czasie pandemii, w przeddzień wprowadzenia do aptek opieki farmaceutycznej i usług dla pacjentów, co spowoduje, że rola apteki i zapotrzebowanie na jej usługi będzie rosła. Jednym z deklarowanych celów wprowadzenia „Apteki dla aptekarza” miało być zwiększenie dostępności do aptek. Osiągnięto jednak cel odwrotny do zamierzonego – podkreśla Marcin Piskorski, prezes Związku Pracodawców Aptecznych.
Reasumując po ponad trzech latach funkcjonowania AdA nie został zrealizowany żaden z celów prezentowanych w uzasadnieniu ustawy. Wynika to z faktu, że część z nich była od początku nieprawdziwa i była pozornym uzasadnieniem dla procesu zamknięcia rynku dla przedstawicieli korporacji zawodowej aptekarzy. „Apteka dla aptekarza” okazała się też nie mieć nic wspólnego z deklarowanym w ustawie zatrzymaniem procederu nielegalnego wywozu leków z Polski, o czym świadczy konieczność wprowadzania kolejnych nowelizacji prawa farmaceutycznego po wejściu w życie „AdA” oraz doniesienia mediów, dotyczące likwidacji mafii lekowych. Z doniesień tych wynikało zresztą, że wywozem leków trudnią się obok hurtowni farmaceutycznych m.in. aptekarze indywidualni, w tym także członkowie korporacji aptekarskiej. Również cel w postaci repolonizacji apteki wyrwania ich z rąk obcego kapitału od początku brzmiał demagogicznie. W posiadaniu podmiotów krajowych jest ponad 93 proc. ogólnej liczny aptek w Polsce. Do podmiotów z udziałem kapitału zagranicznego należy tylko 6,7 proc. ogólnej liczby aptek w Polsce. Także argument o monopolu sieci aptecznych był od początku nieprawdziwy. W Polsce działa dziś 340 sieci aptecznych – są to głównie małe i średnie polskie firmy rodzinne mające po kilkanaście – kilkadziesiąt aptek. Twierdzenie, że kilkaset przedsiębiorstw tworzy monopol na rynku jest sprzeczny z podstawową wiedzą ekonomiczną i zdrowym rozsądkiem.
– AdA wywróciła do góry nogami polski rynek apteczny. Z typowego systemu otwartego zmieniła go w jeden z najostrzejszych i najbardziej przeregulowanych w Europie systemów zamkniętych, w którym łącznie obowiązują restrykcyjne ograniczenia właścicielskie, ilościowe (w tym regulacja „1%”), geograficzne i demograficzne oraz bezwzględny zakaz reklamy aptek i punktów aptecznych – wylicza Marcin Piskorski.


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Ostatnie komentarze
Autor komentarza: xyzTreść komentarza: A twoja narodowość?Data dodania komentarza: 7.07.2025, 13:51Źródło komentarza: Grozi im 10 lat, za kradzież kiszonych śledzi i nie tylkoAutor komentarza: Erytrejczyk z Somalii zamieszkały w Tychowskich lasachTreść komentarza: A narodowość tych mieszkańców ?Data dodania komentarza: 7.07.2025, 11:15Źródło komentarza: Grozi im 10 lat, za kradzież kiszonych śledzi i nie tylkoAutor komentarza: SĄD NAJWYŻSZYTreść komentarza: ten świat schodzi na psy... nie wezmą się za uczciwą robotę tylko żerują na innych, takich powinno się karać maksymalne !Data dodania komentarza: 7.07.2025, 07:30Źródło komentarza: Kolejna próba oszustwa „na NFZ”. Jak się bronić?Autor komentarza: Jnr 223Treść komentarza: Nie ma możliwości żeby facet kogoś pobił i policja tego nie widziała .przez miasto średnio co 6 min przejeżdża radiowóz . Zapali go ? Poprostu napatoczył się jak szedł do żabki chciał się wstrzelić w Luke a tu nie pyklo . I go drapneli żadna mi to zasługa.Data dodania komentarza: 1.07.2025, 19:54Źródło komentarza: Złapali recydywistę - usłyszał 6 zarzutów!Autor komentarza: MichalTreść komentarza: No i elegancko 🙂 jazda z frajeremData dodania komentarza: 1.07.2025, 13:21Źródło komentarza: Złapali recydywistę - usłyszał 6 zarzutów!Autor komentarza: antypisTreść komentarza: no to już wiadomo po co była ta tajemnicza wizytaData dodania komentarza: 28.06.2025, 12:24Źródło komentarza: Tajemnicza wizyta Nawrockiego w Bartolinie
Reklama
Reklama