Początki nieco nieufne, domy rosły to tu, to tam. Ale potem już poszło. Jasnym jest, że wszelkie materiały budowlane były mocno niedostępne, na przydział, no, z wyjątkiem Pewexu, bo za dolary było wszystko. Ale, że Polak potrafi, się miało dojście, czy to do urzędnika, czy to do magazynierów, więc rosło to nasze Złodziejowo w tempie. Tak wygląda dzisiaj. Jest Admiralska, Bosmańska, tylko Marynarskiej nie widać, bo taka panorama. 30 lat mojego życia (do 2003). Osiedle tętniło życiem, mnóstwo dzieciaków, nasza młodość. Dzisiaj cisza, spokój, dzieci urosły, a nowych nie widać. Czasami wnusio mnie tam zawiezie, ale wracam smutny. Mało tam się dzieje. Pozdrawiam wszystkich z Marynarskiej, bo blisko mnie, ale i całą resztę. Tekst i foto: Andrzej Rachwalski
Andrzej Rachwalski: Za Gierka to dopiero było czyli rzecz o „Złodziejowie”
No i nastał Gierek. Po epoce zamordyzmu i cofki cywilizacyjnej, jawił się niczym Joanna D'arc- czysty, ludzki pan i z zachodu (górnik z Francji ). To on właśnie pozwolił obywatelom na zakup (tak zwane wieczyste użytkowanie) działek budowlanych i budowę tak zwanych willi. I wtedy właśnie zaczęło kiełkować Złodziejowo. Piszę to bez złośliwości, taka nazwa funkcjonowała w Darłowie.
- 04.12.2020 21:43 (aktualizacja 11.08.2023 20:18)

Reklama
Napisz komentarz
Komentarze